(19-01-2020, 00:33)Orchidea napisał(a):Ale wtedy dali diagnoze i mowili o leczeniu. A ty zdecydowalas sie nie podjac leczenia.Czy rzut, pobyt w szpitalu a potem wypisali i nie poruszali tematu ze to sm?(18-01-2020, 21:45)Akinom napisał(a): Ale powiedzieli, że najlepiej zacząć leczenie, jak nic się nie dzieje?Wtedy miałam rzut. Niedowlad lewj strony. Więc objawy były.
(19-01-2020, 00:21)sloneczko25 napisał(a): Witam wszystkich w nowym rokuFajnie ze sie odezwalas
Zaległości w czytaniu mam spore ale mam za mało czasu. O Was często myślę ale jak już wieczorami kładę się do łóżka to po chwili już śpię.
Brak czasu wynika z tego, że mąż ciągle jest w szpitalu i dwa razy dziennie ( łącznie 1,5 h) tam krążę. Do tego z rana praca no i muszę pilnować żeby dzieci ciągle na telefonach nie grały.
Aktualnie czekamy na respirator i wtedy mąż będzie mógł wrócić do domu. Niestety jak się okazuje problemem dla lekarzy jestem ja (I nasze małe dzieci). Na szczęście już do nich dotarło, że jestem jak to ujęli zdeterminowana i czekamy aż szpital w Gdańsku zakupi nowe respiratory i wtedy będziemy już tylko w domu.
Mam nadzieję, że sobie poradzimy bo już nasłuchalam się jak to jest ciężko i że są odpowiednie ośrodki dla osób pod respiratorem. Ale jakoś nie wyobrażam sobie żeby męża wysłać do ośrodka
Szkoda mi dzieci bo już 2,5 miesiąca taty nie widzieli i też mi fiksują.
Jutro postaram się nieco poczytać bo dziś doszłam do wypieku chlebka i przyznam się, że miałam jakiś prosty przepis na chleb pieczony w szklanym naczyniu i był całkiem dobry aktualnie to tylko na święta wymyśliłam się na odpalenie piekarnika - tylko dla dzieci bo ja bym się obeszła takich świąt
Pozdrawiam
Dzielna babka z ciebie